niedziela, 13 stycznia 2013

"Light in the dark as I search for the resolution"

Nowy rok, stare postanowienia.
Zacznij spełniać swoje marzenia. Niby nic trudnego, ale lekka odmiana wrodzonego lenistwa potrafi przeszkadzać. Dwa postanowienia, które (niestety) brzmią identycznie jak te z zeszłego roku. Zrzucić nadmiar warstwy termoizolacyjnej i rozpocząć spacer po wymarzoną pracę.
W tym roku jestem zawzięta. Nie zamierzam dać się pokonać genowi lenistwa.

Właściwie to dlaczego moda? Czemu tak mnie fascynuje i dlaczego potrafię spędziać godziny przeglądając, komentując i marząc o pięknych ciuchach i całej towarzyszącej im reszcie?

Może jestem próżna? Oczywiście, że jestem, nie zamierzam nawet tego ukrywać. Lubię dobrze wyglądać i słuchać komplementów (chociaż nie bardzo wiem jak na nie reagować, przeważnie moje policzki zamieniają się w płonącą lawę) prawie tak samo jak posiadać ładne ubrania, rockowe dodatki i kilkanaście par butów. Po prostu lubię śliczne rzeczy. Szczerze mówiąc nie bardzo jestem w stanie ogarnąć moim małym rozumkiem jak można  ich nie lubić, nie zwracać uwagi na estetykę tego, co nas otacza. Wiem, że są ludzie, którzy mają gdzieś co danego dnia wrzucą na grzbiet, ale naprawdę nie potrafię sobie tego wyobrazić. 
I żeby nie zostać źle zrozumianą, nie chodzi mi tu o to, żeby nawracać ludzi na ciągłe i ślepe stosowanie się do obowiązujących w danym sezonie trendów. Mam tu na myśli tylko i wyłącznie to, żeby dobrze wyglądać, poznać swoje mocne i słabsze strony, wiedzieć jak to zrobić, żeby ładnie się prezentować. 
Dla mnie ubiór jest najzwyczajniej w świecie uzewnętrznieniem charakteru. Dzięki niemu wiem, mniej więcej z kim mam do czynienia. Sprawdza się zarówno w mojej pracy, jak i w kontaktach towarzyskich. Oczywiście kwestia charakteru jest o wiele bardziej skomplikowana niż dobór garderoby, ale to już dłuższa historia. 
W szybkim skrócie - lubię modę, bo jest przyjemna dla oka, bo świat sam w sobie jest paskudny, a ładne rzeczy dodają mu odrobiny uroku. 


New year, same old resolutions.
Start making your dreams come true. Doesn't sound too hard, but my very own case of laziness can be disturbing. Two reseolution that (unfotunetely) sound just like the ones from last year. Get rid of my very own thermoisolation layer and start walking forward to my dream job.
This year I ąm gonna be fierce and will not give up. I will not surrender to my lazy genes.

Why fashion? Why am I so fascinated with looking at, commenting and dreaming of beautiful clothes and all that jazz?
Maybe I'm vain? Of course I am! I won't even try to hide it. I like looking good and hearing compliments (although I suck at responding to them, mostly I just blush like hell) almost as much I like to own wonderful clothes, rock accesories and tons of shoes.
I just simply like pretty things. Honestly, I can't even comprehend in my little head how can you not love these things? I'm aware that there are people who don't care what are they wearing, but I can't imagine that.
I don't want to be missunderstood. I don't mean to proselytize poeple to blindy follow the newest trends. I just want them to know what to wear to look pretty.
For me, the outfit is simply the manifestation of the charchter. Clothes can tell me something about their owner, who am I dealing with. This refers to my job, as well as my personal life. Of course charcter is much more complicated than that, but this is long story for another time. 
In shortcut - I like fashion, because it is easy to look at. The universe is ugly as it is and pretty thing can make it look a little more charming.





12 komentarzy:

  1. Nie wierzę !!! nowy wpis !!! kurde ...chyba śnię ! ;p
    i ja lubię się otaczać ładnymi rzeczami,ale nie koniecznie to muszą być ciuchy ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. haha ... nawet przez chwilę o tym myślałam ;p ale tylko przez chwilę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny mix zdjęć!
    Zapraszam Cię serdecznie na konkurs organizowany u mnie :*

    OdpowiedzUsuń
  4. No i jak z tymi postanowieniami? Bo już 1/4 roku za nami ;)
    pozdr.
    fashion4ever.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postanowienia całkiem, całkiem. Przynajmniej jeśli chodzi o część. Waga wskazuje ponad 10 kg mniej. Mam nadzieję, że do lata uda się zrealizować chociaż jedno postanowienie. Nad drugim nadal pracuję ;)

      Usuń
    2. No proszę a więc jednak postanowienia przynajmniej częściowo udało się zrealizować, gratulacje :) A co z modą, co z pracą ? Masz zamiar częściej blogować ? :) pozdrawiam

      Usuń
    3. Z modą i z pracą (satysfkacjonującą moje wewnętrzne zapotrzebowanie) muszę poczekać chwilę, ale powoli wykluwają się nowe pomysły. A blogować na pewno będę częściej. Najpierw muszę tylko ogarnąć to i owo :)

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. A dziękować dziękować. Chyba wreszcie mój ośli upór się na coś przydał i wygrał z brakiem silnej woli :)

      Usuń
  6. jesteś pozytywnie nakręcona! :)będzie mi szalenie miło jeśli zechcesz wziąć udział w moim pierwszym konkursie, w którym można wygrać śliczne ciuszki :) www.dreams-amaze-me.blogspot.com :) pozdrawiam i miłego wieczoru :)

    OdpowiedzUsuń
  7. dałabyś nowy wpis to nie ... no foch ! ;p

    OdpowiedzUsuń